Grupa inicjatyw społecznych
Posiadasz samochód, dom, piec? Protestuj!
Zarejestruj się i dołącz do mnie
Ideologia "Zielonego Ładu" dotyczy nie tylko rolników ale każdego właściciela domu, samochodu spalinowego czy pieca. Chciałbym skonkretyzować podstawowe problemy związane z "Zielonym Ładem":
1. jest narzucany przemocą;
2. narusza istotę prawa własności opisanego w art. 64 Konstytucji RP. Dotyczy naruszeń prawa własności samochodów, domów, pieców. Jednocześnie niemal zmusza do zakupu fotowoltaiki, wiatraków, pomp ciepła itp.
3. nie był publicznie konfrontowany z naukowcami;
4. nie był przyjmowany w referendach, po uczciwej i długiej debacie;
5. jest powszechnie bardzo kosztowny, czasochłonny, biurokratyczny, nieprzygotowany technicznie i społecznie, zbyt szybko i uciążliwie wprowadzany;
6. wzbudza poważne zastrzeżenia co do swojej ostatecznej skuteczności.
Chciałbym omówić każdy z tych punktów oraz dlaczego należy się temu sprzeciwiać w postaci protestów.
ad.1) "Zielony Ład" jest narzucany przemocą, siłą prawa i nie ma żadnego związku z przekonywaniem obywateli do słuszności tej drogi. Musimy się podporządkować pod groźbą kar administracyjnych. Jest to typowa cecha państwa totalitarnego, które nie liczy się ze zdaniem członków społeczeństwa. Jeżeli chce się wprowadzać jakieś rozwiązania, to przede wszystkim przy metodach dobrowolnych, a nie przymusowych.
ad. 2) "Zielony Ład" narusza też prawo własności "co do istoty" dlatego, że zaczyna władać cudzymi przedmiotami metodą przemocy. Ludzie, którzy posiadają samochody spalinowe są dyskryminowani, prawnie traktowani gorzej, przy czym nabyli te samochody w sposób całkowicie legalny i mają prawo z niego korzystać. Części osób po prostu nie stać ich na zakup lepszego pojazdu. „Zielony Ład” nie liczy się z kosztami: ani tymi które ponosi obywatel, ani pobranymi podatkami, które wydatkuje na te cele. "Zielony Ład" wpływa na prawo własności producentów samochodów, gdyż zmusza ich do produkowania innych pojazdów niż są przygotowane projekty, hale produkcyjne i plany strategiczne firm, przez co ogranicza ich swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Tego typu zmiany musiałby być rozłożone w bardzo długim okresie czasu, a te plany, które są aktualnie przyjęte są zbyt krótkie dla tak poważnych przemian. Efektem tych działań jest to, że konsument nie może wybrać między szerszą ofertą rynkową. W związku z czym ta ideologia zarówno atakuje obywateli jak i producentów.
ad. 3) Nie przypominam sobie takiej debaty publicznej, w której mogliśmy skonfrontować wyniki badań naukowych różnych instytucji badających atmosferę ziemską. Nie jestem więc przekonany, że CO2 może mieć wpływ na obserwowane zmiany klimatyczne. Może mieć wpływ, ale nie musi. Poza tym, nawet jak ma wpływ to jeszcze trzeba by wykazać, że wpływ ten jest w większości negatywny, a nie pozytywny. Przykładowo skoro zimy są coraz łagodniejsze, to zużywamy mniej energii na ogrzewanie, co z kolei pozytywnie wpływa na ogólny bilans zużycia paliw kopalnych. Czyli ludzie oszczędzają na energii a przecież o oszczędność energetyczną chodzi. I jeszcze jedna rzecz. Nawet gdyby ten wpływ był autentycznie negatywny to należy ocenić, czy „metoda leczenia” nie jest „gorsza od choroby”.
W ogóle też nie mówi się o tym, że energia słoneczna oraz wiatrowa ma swoje poważne wady. Energia z fotowoltaiki jest produkowana głównie w miesiącach letnich i w dodatku w godzinach, w których nie ma dużego zapotrzebowania na prąd w kraju. Tymczasem w zimę jest ogromne zapotrzebowanie na energię elektryczną, tymczasem fotowoltaika w tym czasie jest prawie pasywna. Czyli tak naprawdę energię eklektyczną w zimę i tak mamy z elektrowni, która bazuje u nas na węglu. Nic więc nie daje samochód elektryczny, jeżeli pobiera energię z elektrowni węglowej. Poza tym istnieje coś takiego jak koszt inwestycyjny. Ludzi nie stać często na wyłożenie z góry np 30 tyś zł. na zakup takiej instalacji, a zwrot tej inwestycji może mieć miejsce dopiero po 10 latach, a może być tak, że nawet i dłużej albo wcale. Jeżeli chodzi o wiatraki, to także mają swoje wady. Mogą być stawiane w miejscach, w których jest silny powiew wiatru, a w wielu miejscach takie warunki nie występują. Stawianie wiatraku może więc być ryzykowne, bo jest w pełni uzależnione od zmieniających się warunków atmosferycznych. Inwestycja w wiatraki jest droga, a utylizacja zużytych części droga. Poza tym wiatraki szumią, przeszkadzają w wypoczynku, więc są uciążliwe w użytkowaniu posesji zarówno dla właścicieli jak i sąsiadów. Wiatraki chociaż z początku są dla niektórych atrakcyjnym widokiem, to jednak w dłuższej perspektywie, mocno zaszpecają krajobraz i tym bardziej będą traciły na atrakcyjności im więcej pojawi się ich w naszym kraju. Dlatego działki zlokalizowane w pobliżu wiatraków niekiedy tracą na wartości, co jest z pewnością niemiłą wiadomością dla ich właścicieli.
ad. 4) Szokujące jest to, że tak poważna sprawa jaką jest "Zielony Ład" nie był wcale przyjmowany w referendum. Według art. 125 Konstytucji w sprawach ważnych dla Polski "może być przeprowadzone referendum". Nie jest to zobowiązanie ale jedynie możliwość. Dziwi mnie jednak, że z takiej możliwości nie skorzystano. Ale nie chodzi tu tylko o referendum i pytanie: „Czy jesteś za ekologią” bo każdy odpowie, że tak. Chodzi o to, aby ludzie byli świadomi skutków przyjęcia "Zielonego Ładu" a nie jestem przekonany, że obywatele byliby w pełni tego świadomi. W takim referendum musiałoby być wyraźnie napisane, że likwidujemy samochody spalinowe, że będą obowiązywać samochody eklektyczne, będą Zielone strefy w miastach, że nie będziemy mogli korzystać z węgla, że będziemy musieli zmodernizować nasz dom, że będziemy musieli wymienić piec; że jeżeli tego nie zrobisz to będziesz dyskryminowany i zmuszany przepisami karnymi lub finansowymi.
Fakt, że nie zapytano nas o zdanie świadczy tylko o tym, że władza ma w pełnej pogardzie nasze prawo do wolności i własności, dlatego warto protestować aby zrozumiano, że władza ma nam służyć, a nie tylko wydawać polecenia, pod sankcjami finansowymi lub karnymi.
Nie było więc poważnej debaty, w której każda ze stron powinna mieć równy czas antenowy aby przekonywać obywateli. Nie było referendum, nie było uświadomienia obywateli o skutkach takich działań, ani nie przewidywano ewentualnych procedur wycofania się z takich rozwiązań, które mogłyby być zbyt kosztowne społecznie.
Warto też zwrócić uwagę, że CO2 jest pochłaniane przez rośliny i drzewa. Jednak nie było inicjatywy promującej sadzenie lasów. Wręcz przeciwnie, ludzie boją się sadzić drzewa na swoich działkach, bo potem muszą mieć zgodę organów państwowych aby je wyciąć.
W ogóle „Zielony Ład” zdaje się bardzo podejrzaną inicjatywą UE z uwagi na kilka obserwacji, które mogą świadczyć o bardzo nieczystych intencjach. Przykładowo przez wiele lat mówiono o tym, że będzie np. Nord Stream w Niemczech, który omijał kraje bałtyckie. Chodziło o wieloletni plan sprowadzania gazu z Rosji. Oczywiście gaz w tamtym czasie był zupełnie dopuszczalnym paliwem - ekologicznym. Gdy tylko wybuchła wojna, a gazociąg został wysadzony, nagle okazało się, że piece gazowe już są nieekologiczne i UE rezygnuje powoli z gazu jako źródła energii. Jak byśmy to wyjaśnili? Zamieszanie jakie wywołują tzw. Zieloni jest przerażające.
ad. 5) Policzono, że każdego roku z kieszeni podatnika będą potrącane ogromne kwoty na realizację tych niekonstytucyjnych inicjatyw. Oczywiście Konsytuacja w art. 74 przewiduje dbałość o ekologię, ale nie można ekologii wykorzystywać jako pretekst do naruszeń praw obywatelskich, określanych w rozdziale II konstytucji. Dbałość tak, ale w harmonii z prawami człowieka i naszą wolą. Każdy człowiek chce żyć w czystym, ekologicznym świecie. Nie ma więc pod tym względem różnic miedzy nami. Różnice są w sposobach osiągania tych celów.
ad. 6) Ostateczna efektywność „Zielonego ładu” to chyba najciekawszy punkt z mojej listy. Bo gdyby wykonano wszystkie plany „Zielonego Ładu” w Europie, gdyby zniszczono rolnictwo, gdyby zamknięto wszystkie kopalnie węglowe i elektrownie jądrowe; gdyby wprowadzono tylko samochody elektryczne i zmodernizowano wszystkie domy i piece to i tak nie zmieniłoby to klimatu. Dlaczego? Europa emituje tylko kilka procent CO2 do atmosfery. Więc europejski wpływ na atmosferę byłby i tak znikomy. Najwięcej emitują Chiny i USA; po kilkadziesiąt procent, a kraje te nie garną się do przyjęcia tego typu polityki.
Jednak warto zaznaczyć, że w ogóle nie mamy pewności czy CO2 jest w ogóle przyczyną zmian klimatycznych, bo takie badania nie były konfrontowane z krytyką. Podejrzewam, że badania mogły być mocno upolitycznione więc warto tego typu analizy poddawać krytyce. Co więcej, ostatnio pojawiła się wiadomość, że naukowcy już zaczynają przewidywać ogóle oziębienie klimatu w najbliższych latach. Są to wyniki obserwacji satelitarnych oraz średniej temperatury Ziemi. Jak to możliwe, że będzie coraz zimniej jak miało być coraz cieplej? Czyli co z całą tą retoryką „Zielonego Ładu” i wpływu CO2 na ocieplenie klimatu? Podaję link do artykułu na temat ochłodzenia klimatu z portalu business insider:
https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/globalne-ocieplenie-sie-oziebia-najnowsze-dane-z-satelitow/0636ccg
KOCHAMY PRZYRODĘ, ALE TEŻ CHCEMY BYĆ WOLNI. WRÓĆMY DO DYSKUSJI
Nic o nas, bez nas